#16 20-02-13 16:08:17

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Koldunka napisał:

Jestem świeżo po obejrzeniu tej baśni i szczerze powiem , że chwilami nieźle się ubawiłam :D
Efekty specjalne i niektóre sceny żywcem wyjęte z Dragon Ball lub Szklanej pułapki :P
Jednak tańce nie są tak popisowe jak w bolli. Chwilami film bywa zbyt przerysowany,ale ma to swój urok.
Szczególnie główni aktorzy przypadli mi do gustu.  Kajal ma niezwykłe oczy-przepiękne :D

Koldunka, naprawde polecam inne filmy w telugu- zwłaszcza te, które tu opisałam. Tańca typowego bollywoodzkiego nie ma w nich prawie wcale- muzyka jest bardziej "nowoczesna" ( bliżej jej jednak do lat 90 niż współczesnej, ale w bolly tez sie zmienia niestety) tańców starych nie ma wcale, za to uwypuklone są tradycje (jak np śluby-Aarya 2, czy Varudu) lub obrzędy w hinduskich świątyniach (Badrinath)

Ja się w telugu zakochałam- wiem, że owe filmy nie są jakimiś mistrzostwami świata- ale są tak kiczowate, że aż boskie! Zauważyłam, że one muszą być przesysowane- po prostu taka ich specyfika.
Poza tym w telugu chyba wolą kino akcji niż nieszczęśliwe romanse :D


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#17 20-02-13 17:02:59

 Koldunka

Phet

12692383
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 20-11-12
Posty: 214
Punktów :   
Ulubiona postać: Dhiren
Ulubiona część: IV
Ulubiona para KT: Kelsey i Dhiren

Re: Tolly, Kolly, molly...

Przyznaję w tych filmach jest duże przywiązanie do tradycji. To ich ogromny plus :)
W porównaniu do bolli w tych filmach zauważyłam,że lubują się w przemocy,krwi itd...
Wyraźny jest też podział na dobrych i złych. W bolli nie jest to takie oczywiste,każdy bohater ma zarówno dobre jaki i złe cechy.
Niby sporo jest tu cech wspólnych z filmami bolli a są także różnice które czynią te filmy unikatowymi.
Myślę ,że tego typu filmy są dobrą alternatywą dla osób którym nie do końca podobają się bolli.
Osobiście ciekawią mnie inne produkcje tego typu,  w wolnej chwili zajmę się "Urumi" i " Badrinath". :D


http://i61.tinypic.com/2m5miva.gif

                      "(...)-Zawsze byłaś taką upartą,ślepą,bezmyślną dziewczyną?
                                         -Czyżbyś nazwał mnie głupią?
                       -Owszem,tyle że w nieco bardziej poetycki sposób! (...) "

KT. Wyprawa

Offline

 

#18 20-02-13 20:43:51

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Koldunka napisał:

Przyznaję w tych filmach jest duże przywiązanie do tradycji. To ich ogromny plus :)
W porównaniu do bolli w tych filmach zauważyłam,że lubują się w przemocy,krwi itd...
Wyraźny jest też podział na dobrych i złych. W bolli nie jest to takie oczywiste,każdy bohater ma zarówno dobre jaki i złe cechy.
Niby sporo jest tu cech wspólnych z filmami bolli a są także różnice które czynią te filmy unikatowymi.
Myślę ,że tego typu filmy są dobrą alternatywą dla osób którym nie do końca podobają się bolli.

Tak, jet to pewna alternatywa, pod warunkiem, że ktoś może znosić muzykę ichniejszą.
Tak jak muzykę z bolly lubię, zwłaszcza z tych starych filmów, tak w przypadku filmów telugu większość piosenek przewijam- owszem i tu sie zdarza cos fajnego posłuchać, ale jak mogę to muzykę przewijam- w tych filmach ona nie uzupełnia treści filmu, stanowi raczej ozdobnik- po prostu jakby bylo przekonanie, że w filmie indyjskim muzyka i tańce muszą być a jak nie będzie film będzie klapą.

Wydaje mi sie, jakby bolly produkcje były bardziej patetyczne i wzniosłe- fakt, są lepiej poskładane, maja lepsze efekty specjalne, ale mimo to, bardziej mnie ciagnie teraz jednak w strone telugu.

w wolnej chwili zajmę się "Urumi" i " Badrinath".

Urumi jest malayam- i ten film uwielbiam- W nim muzyka jest genialna, aktorzy świetni, efekty specjalne ok... a o samym Prithviraj'u można mówić godzinami..

Badrinath jest telugu, i tu sie wciąż leją. ale mimo to mi sie podobał i polecam :)

Edit

jeszcze zapomniałam- wiele filmów bolly jest remake-ami filmów telugu lub tamilskich :)

Ostatnio edytowany przez lutka (20-02-13 20:54:32)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#19 03-03-13 09:56:00

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Kolejny film z  zaplecza tollywood, czyli w języku telugu: Mr.Perfect (2011)

http://i47.tinypic.com/34qsb5l.jpg

Reżyser: Dasaradh
Obsada: Prabhas, Kajal Agarwal, Pannu Taapsee, Murali Mohan, Prakash Raj
Czas trwania: 145 minut
Gatunek: komedia romantyczna

Opis Fabuły:

Vicky, czyli nasz tytułowy Mr.perfect to  wybitnie uparta bestia- uważa bowiem, że w życiu nie można się do niczego zmuszać, i robić coś, na co się nie ma ochotę, trzeba natomiast żyć tak jak się człowiekowi zamarzy nie dostosowując się do nikogo i niczego. Jeszcze w dzieciństwie ojciec próbował nauczyć go szacunku do innych ludzi- jednak prawdy te nie trafiły na podatny grunt. Jako dorosły mężczyzna Vicky mieszkał w Australii i zajmował się programowaniem gier komputerowych, szukając jednocześnie  kupca na nie. Nie można powiedzieć, by Vicky sobie źle radził "na rynku pracy" -zdecydowanie nie można. Vicky rozmawiając o swojej pracy zawsze czuje się pewnie. Gdy jeden z jego projektów był w trakcie realizacji, musiał niestety wrócić na kilka dni do Indii, na ślub siostry. Na miejscu zaś dowiaduje się, że jego rodzice zaplanowali nie tylko ślub córki, ale i jego zaręczyny, do tego z dziewczyną, której wspomnienie ze szkoły było największym koszmarem dla naszego bohatera. I w tym momencie nic nie idzie mu zgodnie z planem- jego bezczelne zachowanie zraża do niego ludzi, chociaż sama Priya powoli wyciąga z niego człowieka. Vicky jednak zaprzepaszcza wszystko, odrzucając zaręczyny i wracając do Australii. Tam, na miejscu poznaje Maghę, dziewczynę, która wydaje mu się spełnieniem marzeń, bowiem jej sposób na życie jest identyczny z jego stylem. Czy jednak ten związek jest im pisany?




Film jest niezwykle przyjemny do oglądania. Teoretycznie, nie wnosi nic nowego w kinematografię ani światową ani indyjską- ale jest naprawdę miły dla oka. Opiera się na utartym schemacie- on wraca do rodzinnego domu, jej nienawidzi lecz pod jej wpływem powoli się zakochuje... jednak Vicky jest takim bohaterem, który nie widzi tego dobra, które ma przed oczami, wciąż uważając wszystkie gesty rodziny i przyjaciół za ujmę na jego honorze. Nie przyznaje sie więc do swojej sympatii do Priyi, porzuca ją, i pozwala się zaślepić uczuciu do Maghi. Powoli jednak i on się zmienia.

Choć konwencja filmu nie jest nowatorska, jest rzecz, którą chciałabym pochwalić- soundtrack. Większość utworów szybko wpada w ucho i miło się ich naprawdę słucha.  Mimo wielu nowoczesnych nut, słychać w utworach tradycyjne dźwięki i rytmy, i właśnie takie kawałki najlepiej ukazują Indie:


Chali Chali Ga



Dhol Dhol Baaje



Lite Teesko




i na koniec tradycyjnie kilka zdjęć:

http://i49.tinypic.com/357keux.jpg

http://i45.tinypic.com/8vp5z5.jpg

http://i49.tinypic.com/2v1x5yu.jpg

http://i47.tinypic.com/2s1ngn7.jpg

http://i46.tinypic.com/dwrxu8.jpg

http://i46.tinypic.com/2lxh1g7.jpg

http://i50.tinypic.com/qsm838.jpg


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#20 13-03-13 18:04:24

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Miałam ostatnio chwile zwątpienia, czy jest jakikolwiek sens tego, by prezentować Wam filmy z kina indyjskiego, poniewaz nie widze żadnego zainteresowania z Waszej strony, ale ostatnio znalazłam film dla młodszych członków (11-15 lat) tego forum- film przygotowany przy współpracy z wytwórnią Walta Disneya- niezwykle miły do oglądania. Może w końcu kogoś kinem indyjskim zainteresuję:

Film się zowie: Anaganaga O Dheerudu

Reżyseria: Prakash Rao Kolevamudi
Obsada:     Siddharth, Shruti Hassan, Lakshmi Manchu, Harshita
Muzyka: M M Keeravani, Koti, Mickey J Meyer, Salim-Sulaiman
Gatunek: Familijny, Fantasy

Fabuła:

W wyśnionym królestwie na wyspie o kształcie łzy, zła czarownica imieniem Irendri sprawuje okrutnie władzę nad ludźmi, zmieniając świat w mrok. Jest ona czcicielka bogini Sarpini która udziela jej swojej mocy, musi być jednak regularnie karmiona ludzką krwią.  Powoli jednak Irendri słabnie- jej źródło mocy sie wyczerpuje, gdy dowiaduje się, że w górach istnieje klasztor, a w nim żyje obdarzona boską mocą mała dziewczynka, której śmierć może zapewnić czarownicy wieczną siłę i życie. wysyła więc swoich posłańców, by przyprowadzili do niej dziewczynkę. Ne wie jednak, że mała ma swojego własnego ochroniarza...



Zdjęcia:

http://i48.tinypic.com/152f8s4.jpg

http://i49.tinypic.com/24ypjx5.jpg

http://i48.tinypic.com/o0ci9w.jpg

http://i46.tinypic.com/2uo6po4.jpg

http://i48.tinypic.com/65rck1.jpg

http://i46.tinypic.com/655qog.jpg

http://i47.tinypic.com/6h6gsp.jpg


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#21 13-03-13 19:10:13

 Destiny

Założycielka

Zarejestrowany: 18-07-12
Posty: 1640
Punktów :   
Ulubiona postać: Ren's my home
Ulubiona część: I i IV
Ulubiona para KT: Rensey
WWW

Re: Tolly, Kolly, molly...

Może kiedyś oglądałam, ale nawet nie wiedziałam, że to tak się nazywa ;p


Znużona, przetarłam oczy i zgniotłam poduszkę pod głową. Usłyszałam cichy głos Rena, gdy nucił naszemu nowo narodzonemu synkowi w pokoju obok. Mówił do niego łagodnie w hindi i chociaż nadal nie rozumiałam tego języka, rozpoznałam słowa, którymi Ren zwracał się do naszego synka - Mera raja beta - co oznaczało "Synku, mój mały książę".

Offline

 

#22 19-03-13 12:24:58

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Destiny napisał:

Może kiedyś oglądałam, ale nawet nie wiedziałam, że to tak się nazywa ;p

film pochodzi z 2011  roku :) Zapomniałam tą informację dodać.


Dla odmiany dla kina telugu ( które niemalże zaczynam wielbić)- kolejny po URUMI film w języku malayalam- z boskim Prithviraj'em. Co prawda tańczenie nie wychodzi mu tak dobrze jak wielu innym indyjskim aktorom, ale może to być też wina kiepskich piosenek.. i kiepskiej choreografii. Ale sam film- naprawdę przyjemny do obejrzenia- zwłaszcza że malayalam jest milszy dla ucha niż telugu- jest bardziej płynny. Ciekawostka- niemal wszyscy mężczyźni są wąsaci- można tu zobaczyć wszystkie typy wąsów...


http://i47.tinypic.com/2cd6kk.jpg

Reżyser: Diphan
Obsada: Prithviraj Sukumaran , Srikanth,  Yami Gautam,  Thalaivasal Vijay, Anoop Menon 
Gatunek: film Akcji, Thriller




Fabuła:
Dharmarajan, podstarzały członek związku Wojowników, który dostarcza kaskaderów do filmów, poszukuje pracy- jego córka dorosła i powinna już zostać wydana za mąż, jednak Dharmarajana nie stać na wyprawienie wesela i ofiarowanie wraz z córką posagu. Za namową żony postanawia się więc zwrócić o pomoc do Aadhityana, reżysera, byłego swojego ucznia. Aadhityan okazuje się nie być zadufanym w sobie człowiekiem, i postanawia dać szansę starszemu mężczyźnie- powierzając mu opiekę nad opracowaniem scen walki i sen kaskaderskich w nowo-kręconym przez siebie filmie pt "Wojownik". Dharmarajan jednak sam nie może wykonywać zaplanowanych scen- bohater filmu jest młody. Mistrz poszukiwał więc wśród swoich uczniów kogoś, kto mógłby z nim współpracować. Jednakże okazało się, że w jego uczniach nie zostało nic wdzięczności za to czego ich nauczył i praca mistrza wydawała się z góry zakończona. I wtedy przypomniał sobie o Anthonym, którego sam kiedyś w przeszłości źle potraktował i spowodował, że chłopak zrezygnował z marzeń o filmie. Anthony, czy Tarzan Anthony- jak nazywali go mieszkańcy jego wioski po wielu oporach zgadza się współpracować z byłym mistrzem, i tu zaczęły się jego problemy- został dublerem gwiazdorzącego marnego aktora, którego plecy okazały się być ministrem, zakochał się w nieosiągalnej dla niego super-aktorce Gowri i wciąż musiał walczyć o swoje życie, bowiem gwiazda którą dublował usilnie próbowała się go pozbyć... Anthony to jednak prawdziwy mistrz walki, i tak łatwo się g pozbyć nie można...


Kilka zdjęć:


http://i47.tinypic.com/izoj5v.jpg

http://i50.tinypic.com/166j5si.jpg

http://i50.tinypic.com/2elcltz.jpg

http://i46.tinypic.com/2dche9u.jpg

http://i46.tinypic.com/15f6oep.jpg

http://i49.tinypic.com/28tauee.jpg

http://i50.tinypic.com/11tncx4.jpg

http://i50.tinypic.com/34rc55u.jpg


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#23 28-03-13 23:38:50

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

No i ponownie wróciłam do moich telugów- z kina Indyjskiego- chyba własnie to kino mi pasuje najbardziej- malayam potrzebuje jeszcze nieco czasu, a tamilom muszę chyba dać jeszcze kilka szans. Jedynie filmy w języku kannada jeszcze są przeze mnie nietknięte, i będę to musiała zdecydowanie naprawić.
Na 100 % jednak wiem, kto mnie do tamilów przyciągnie- a odkrycia "dokonałam" własnie oglądając kolejny film telugu.

Moim odkryciem był Siddhart.
Do tej pory widzialam może ze 3 jego filmy, ale z każdym filmem, mój zachwyt sie pogłębiał- fakt, Allu Arjunem też się zachwycam, ale u niego patrzę głownie na ciało, Siddhart zaś zauroczył mnie bardzo dobra grą aktorską, i... przepięknymi zębami - jestem protetykiem, więc patrzenie ludziom w zęby to już moja choroba zawodowa...
Ale do rzeczy- film który chcę opisać, to:

"Konchem ishtam konchem kashtam" (2009)


http://i49.tinypic.com/29cun1t.jpg

Reżyseria    Kishore Kumar
Scenariusz    Deepak Raj, Vikram Siri
Muzyka    Shankar - Ehsaan - Loy
Obsada    Tamanna, Siddharth, Prakash Raj, Ramya Krishna, Nassar, Brahmanandam, Venu Madhav, Raghu Babu

Fabuła:

Geetha, ukochana córeczka tatusia jest przez niego wychowywana w miłości i szacunku... ale miłość ta dotyczy wyłącznie tej dwójki- nikt z rodziny nawet matka czy siostra ojca nie mają u głowy rodziny takiego przebicia. Gdy dziewczynka dorosła, ojciec - na którym wzorowała się cała wieś- postanowił, że musi dać innym dobry przykład i wysłał swoją córkę do rodziny w Hyderabadzie, gdzie zapisał ją do collegu. Tam Geetha, przy pomocy kuzynki poznała grono przyjaciół a wśród nich był także - a może przede wszystkim Siddhu. To wesoły chłopak ze zwariowanymi pomysłami, i wielką potrzeba uwodzenia wszystkich kobiet dookoła. I trzeba mu to przyznać- na jego słodkie oczęta wszystkie kobiety łapały się jak na lep. Sposób bycia Siddhu, był początkowo odstręczający dla dziewczyny ze wsi, lecz  jak to w indyjskich filmach bywa- i ona się do niego przekonała. to jednak, że młodzi się w sobie zakochali odkryli dopiero w momencie, gdy Geetha z ojcem wróciła do domu.  Mamy kilka scen ukazujących tęsknotę bohaterów- i nagle, tańcząca na zielonych polach Geetha widzi Siddhu, który niczym Shahrukh Khan jako Raj w Żonie dla Zuchwałych wyrasta przed naszą bohaterka- brakuje mu tylko skórzanej kurtki i gitary ( ale na południu Indii cieplej jest więc ciepła odzież i londyńskie szpanowanie nie jest potrzebne). Para wyznaje sobie miłość i wspólnie prosi ojca dziewczyny o pozwolenie na ślub- Subramanyan nie jest zachwycony- najpierw wypytuje chłopaka o pracę i rodzinę, a potem zdecydowanie mu odmawia.  Wyznacza chłopakowi warunek- jeśli uda mu sie połączyć rozwiedzionych rodziców ponownie w jedna rodzinę, rozważy ponownie małżeństwo. I chociaż zadanie to wydawało się młodym łatwe do wykonania... dopiero tu zaczęły się dla nich strome schody...

Trailer:




Jedna z piosenek:



i zdjęcia:


http://i45.tinypic.com/r8w8hw.jpg

http://i46.tinypic.com/10mov2x.jpg

http://i49.tinypic.com/snfjfb.jpg

http://i45.tinypic.com/2zz3wpt.jpg

http://i47.tinypic.com/sqh2rm.jpg


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#24 31-03-13 00:06:58

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Kolejny film telugu i kolejny z Siddharthem. Niesamowite jest dla mnie, jak młodo wygląda ten 34 letni aktor- spokojnie dałabym mu nie więcej niż 25.
A co do filmu- ogólnie filmy indyjskie rzeczywiście mają w sobie to coś co ma widzowi sprawić przyjemność- oczywiście wiadomo, że reżyserzy coraz częściej sięgają bo jakieś ambitniejsze tematy, lub naginają granicę narzuconej im cenzury, w filmach jest coraz mniej tradycji i piosenek... ale mimo wszystko- ich komedie mają nadal określony styl.

Kolejny film, jaki chcę opisać- czyli "Oh, my Friend" - jest filmem doskonale utrzymanym w znanej z indyjskich filmów konwencji- jest przyjemny, śmieszny, są piosenki, oczywiście ma pewne przesłanie-ale głębszych wrażeń nie wywołuję, chociaż po zakończeniu filmu, człowiek naprawdę się uśmiecha.


http://i46.tinypic.com/vsmfxc.jpg

Reżyseria    Venu Sriram
Muzyka    Rahul Raj
Obsada    Siddharth, Shruti Haasan, Hansika Motwani, Tanikella Bharani, Navdeep, Ali
Czas trwania    150 min.
Gatunek  Komedia



Fabuła:
Chandu  i Siri  to przyjaciele z dzieciństwa- ich przyjaźń miała ostre początki, okazała sie być jednak trwała- teraz, gdy dorośli, i ukończyli college, ich życie miało się zmienić. Siri[- nauczycielka tańca klasycznego, szykowała sie do nadchodzącego ślubu z Udhayem, Chandu zaś, po powrocie z Bombaju, żył marzeniami o karierze w zespole rockowym. Jednocześnie starał się usilnie zadowolić swojego ojca, który mocno przezywał fakt, że syn zamiast zająć sie pożyteczną robotą uganiał się po castingach, szukając zespołu, z którym mógłby grać... ewentualnie pracy. Lecz pewnego dnia, wszystko stanęło mu na głowie- na ulicy przypadkowo spotkał koleżankę ze szkoły i najnormalniej się zakochał. I nagle okazało sie, że jego życie uczuciowe źle wpływa na przyjaźń z Siri, a narzeczony dziewczyny postanawia jej ukrócić swobodę w przyjaźni..Czy ich partnerzy zaakceptują łączącą ich więź? A może to co łączy Chandu i Siri to coś więcej niż przyjaźń? /mono]
[b][mono]
Oficjalne plakaty:


http://i50.tinypic.com/2hpr603.jpg

http://i45.tinypic.com/10qjqxw.jpg

http://i46.tinypic.com/15znyps.jpg

http://i48.tinypic.com/ifc3ty.jpg

http://i45.tinypic.com/2nqyybk.jpg

http://i49.tinypic.com/6olgrc.jpg

http://i49.tinypic.com/2wn5ob7.jpg

http://i50.tinypic.com/17sba1.jpg

i zdjęcia:


http://i49.tinypic.com/34qv484.jpg

http://i49.tinypic.com/70hyd5.jpg

http://i48.tinypic.com/2v28kqw.jpg

http://i50.tinypic.com/35jynx3.jpg

http://i46.tinypic.com/2ed74w8.jpg

http://i45.tinypic.com/zjyyop.jpg

i piosenka:


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#25 31-03-13 04:50:36

 Kolorowaa

Mahisha

1609931
Call me!
Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 02-08-12
Posty: 1018
Punktów :   
Ulubiona postać: Kelsey
Ulubiona część: I tom
Ulubiona para KT: Ren & Kelsey

Re: Tolly, Kolly, molly...

Kurcze tyle tu ciekawych filmów a czasu na oglądanie brak ;/

Offline

 

#26 31-03-13 13:09:24

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

masz jeszcze kilka dni wolnego, wiec możesz coś obejrzeć, polecam Mr.perfect lub któryś z filmów z Siddharthem :)
ja tuta i tak nie opisałam połowy filmów, jakie bym mogła, a mam już obejrzane :)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#27 31-03-13 14:59:05

 Kolorowaa

Mahisha

1609931
Call me!
Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 02-08-12
Posty: 1018
Punktów :   
Ulubiona postać: Kelsey
Ulubiona część: I tom
Ulubiona para KT: Ren & Kelsey

Re: Tolly, Kolly, molly...

lutka napisał:

masz jeszcze kilka dni wolnego, wiec możesz coś obejrzeć, polecam Mr.perfect lub któryś z filmów z Siddharthem :)
ja tuta i tak nie opisałam połowy filmów, jakie bym mogła, a mam już obejrzane :)

Dzisiaj ogl. film z SRK, ale i tak przewijałam co jakiś czas, od jutra zaczynam powtarzać do szkoły więc juz czasu zbytnio nie mam :D ale może w weekend :D

Offline

 

#28 31-03-13 17:55:09

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Kolorowaa napisał:

Dzisiaj ogl. film z SRK, ale i tak przewijałam co jakiś czas, od jutra zaczynam powtarzać do szkoły więc juz czasu zbytnio nie mam :D ale może w weekend :D

widzisz, trzeba było zostawić starocie, i obejrzeć coś nowszego z Shahrukhiem :)
Boshe nie pamiętam, bym tak dużo się w liceum uczyła :)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#29 05-04-13 18:10:59

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Pierwszy tamilski film po jaki sięgnęłam to 3.
Oniemiałam- poradził mnie swoja dosłownością, normalnie wyglądającymi aktorami- miałam wrażenie, że film jest tak realistyczny i rzeczywisty, jakby ta historia działa się tuz przy mnie. No i muzyka.. a zwłaszcza dwa kawałki, które umieszczałam już wcześniej (ale pościk został skasowany przeze mnie) a teraz są poniżej..

http://i46.tinypic.com/14b84u0.jpg

Rezyseria: Aishwarya Dhanush
Produkcja: Vimala Geetha
Muzyka: Anirudh Ravichander
Obsada:  Dhanush, Shruti Haasan, Sivakarthikeyan, Sunder Ramu, Prabhu, Bhanupriya, Rohini

Opis fabuły:
To historia miłosna Rama i Janani. Nasi bohaterowie poznali sie jeszcze w szkole i troskliwie pielegnowali powoli rodzące sie w nich uczucie- w końcu po 5 latach, rodzice Janani postanawiają wyjechać z Indii do USA- zrozpaczona Janani sprzeciwia sie rodziców i ucieka do Rama, niemal zmuszając go do slubu. Ich małżeństwo było idealne, gdy pewnego dnia, Jajani znajduje swojego męża w jego gabinecie z poderżniętym gardłem. Pogrążona w rozpaczy szuka przyczyn tak desperackiego czynu męża i przypadkiem odkrywa jego tajemniczy sekret...

Powiem tak- ciężko jest opisać fabułę niektórych filmów. "3" (inny tytuł "Moonu") zdecydowanie należy do tej kategorii. Film rozpoczyna się ukazując nam pogrążoną w desperacji dziewczynę, płacze, miota się, nie może spać i przezywa śmierć męża (jego ciało też mozna zobaczyć). W rozpaczy przywołuje wspomnienia pierwszych flirtów, zdobywania wzajemnego i ich miłości, które trwały prawie 10 lat. Janani nie rozumie śmierci męża, i za wszelką cenę szuka odpowiedzi. Więcej trudno opowiedzieć, bez zdradzania szczegółów.

Mnie ten film się podobał absolutnie (są małe ale, ale mogę na nie przymknąć oko). Zachwycił mnie Danush- Indus z krwi i kości- szczupły jak nie wiem co, ale o tak elastycznej fizjonomii, że z powodzeniem grał i nastolatka jak i dorosłego mężczyznę, bardzo podobała mi się naturalna Shruti. Podobał mi się realizm, i brak sztuczności w filmie. Nie było też naciąganych historii, wyćwiczonych walk, i wielu tańczonych scen. Piosenki w filmie są jego integralną częścią a nie odskocznią od tematu. Kilka utworów z filmu zaśpiewali sami główni aktorzy (Shruti jest piosenkarką, zaś Danush miał tutaj swój debiut wokalny w piosence Kolaveri di).

Zdecydowanie teraz rozumiem dlaczego wszyscy którzy oglądają filmy indyjskie, coraz bardziej skłaniają się w kierunku innych wytwórni. Lubie bolly, i pewnie to sie nie zmieni, jednak porównując to kino z innymi wytwórniami- nie zadają sobie zbyt wiele trudu nawet przy tworzeniu scenariusza, nagrywaniu filmu, czy piosenek- ważne jest żeby było na bogato i kolorowo. Jakiś czas temu oglądałam film bolly, w którym padła kwestia, że aktorzy bollywoodzcy są lepsi od hollywoodzki, bowiem w USA aktor musi tylko dobrze wyglądać, a bolly musi tańczyć, znać angielski i sztuki walki- lub przynajmniej to udawać. Porównując aktorów południowych (molly, kolly i tolly) aktorzy bolly są własnie niczym aktorzy holly... pewnie dlatego kino bolly coraz częściej sięga po południowców.







Kilka fotek:

http://i46.tinypic.com/2ziy15c.jpg

http://i50.tinypic.com/sgsqb4.jpg

http://i45.tinypic.com/2j29i8h.png

http://i48.tinypic.com/215z.jpg

http://i48.tinypic.com/1zxmj29.jpg

http://i45.tinypic.com/16jj2vb.jpg

Ostatnio edytowany przez lutka (09-04-13 15:07:35)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#30 09-04-13 16:54:31

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Tolly, Kolly, molly...

Kolejny film produkcji Kollywood, czyli w języku Tamilskm to: "7aum arivu"

Jest to film patriotyczny- czytałam, że Tamilowie bardzo głęboko odczuwają swoja przynależność rasową.  Nie przejawiają tendencji do tworzenia własnego państwa, jakie istniało wieki temu, swoją tradycję jednak bardzo szanują (podejrzewam że związane jest z ich historią  najazdem Ariów i ich walką z gorszą nacja, jaką dla nich były ludy drawidyjskie- wymagałoby to dłuższego opowiedzenia historii w innym dziale). Poniżej opisany film zawiera własnie fragment tradycji, dodając nieco wątek fikcyjny.


http://i47.tinypic.com/2h7i8hd.jpg

Reżyser: A.R. Murugadoss
Obsada: Suriya, Shruti K. Haasan, Johnny Tri-Nguyen,

Trailer:


Opis:

V wiek naszej ery- w Kanchipuram w południowych Indiach, w królestwie władanej przez dynastię Pallava żył Boghidharma, syn króla. Ówczesne królestwo Tamilów rozwijało se, doskonaląc sztukę walk i medycynę. Bodhdharma był najbieglejszy z tych sztuk, potrafił także korzystać z sił pięciu żywiołów. Bodhidharma był pilnym uczniem nauczyciela Prajnatary- przedstawiciela buddyzmu indyjskiego- szybko osiągnął stan oświecenia. Gdy do państwa dotarły informacje o zabijającej ludzi w Chinach chorobie, nauczyciel wysłał Bodhdharmę do Chin. W królestwie pozostawił po sobie dzieci i księgę, z zapisanymi przez siebie mądrościami i recepturami medycznymi. Ludzie w Chinach początkowo się go obawiali- był potężnym brodatym mężczyzną o przenikliwym spojrzeniu, i oczach, które często stawały się niebieskie. Z czasem jednak go pokochali- pomógł im pokonać rozszerzającą sie pandemię choroby, nauczył ziołolecznictwa a także sztuk walki. Stał się dla nich wzorem. Po wielu latach, gdy Bodhidharma postanowił odejść i wrócic do swojego królestwa, został otruty przez ludzi, którymi się przez tyle lat zajmował i nauczał. Obawiali się, że wiedza, którą im przekazał, zostanie dana także innym.

XXI wiek:
-Chiny- na tajemniczej naradzie wojskowej zostaje omówiona  operacja RED, mająca na celu zniszczenie Indii. Tylko jedna osoba stała im na drodze. Do zlikwidowania jej został wyznaczony młody wojownik z klasztoru Szaolin- wykształcony w sztukach walki, panowaniu nad żywiołami i medycynie, czyli w wiedzy jaką przekazał klasztorowi wieki temu Bodhidharma. Młody wojownik- Dong Lee rusza do Chennaiu, zlikwidować zagrożenie.

- 90 dni przed wydarzeniami w Chinach, Chennai- Arvind, młody cyrkowiec zakochuje się bez pamięci  w dziewczynie o imieniu Subha. Jest ona młodym naukowcem, zgłębiającym tajemnice genetyki. Gdy w końcu wydaje mu się, że dziewczyna odwzajemnia jego uczucia, dowiaduje się od rodziny, że ta właśnie dziewczyna poszukuje go od kilku lat, pragnąc odkryć tajemnice jego kodu genetycznego i jego pamięci. Wierzy, że Arvind jest potomkiem Bodhidharmy, i ma nadzieję, udowodnić, że jego kod genetyczny ma własną pamięć, która przywróci zapomnianą w Indiach wieki wcześniej wiedzę, jaka posiadał święty mnich i lud Tamilów, a która to wiedza została zniszczona poprzez liczne najazdy na ich lud. Tymczasem, w Chennaiu pojawia się Dong Lee, i konsekwentnie dąży do zabicia Subhy i Arvinda...

No dobra, to teraz trochę faktów:
Bodhidharma żył ponoć naprawdę- istnieje o nim wiele zapisków (wiadomo, są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy teorii i jego istnieniu). Był rzeczywiście pilnym uczniem Prajnatry, błyskawicznie osiągnął drogę oświecenia i zrezygnował z tronu, jaki dziedziczył, poświęcając się całkowicie sferze duchowej. Z czasem został mianowany patriarchą, i wyruszył do Chin nauczać Dharmy. Tam szerzył swoje nauki między innymi na dworze cesarskim, a także w klasztorze Szaolin. Istnieje legenda że gdy dotarł do klasztoru, był zdumiony ociężałością i ospałością mnichów, wprowadził więc dla nich "ćwiczenia ruchowe", owe ćwiczenia zostały później rozwijały i w ten sposób narodziło się wushu, czyli sztuki walki ( jakie znali także Ren i Kishan). Bodhidharma osiągnął nirwanę po wielu latach medytacji, podczas której ponoć uschły mu nogi, ręce kazał sobie obciąć, podobnie jak powieki, które przeszkadzały mu mieć wciąż otwarte oczy. Jego wzrok podobno wypalił dziury w skale w która się wpatrywał, a miejsce naprzeciw którego siedział zachowało jego cień.


Oficjalne plakaty:

http://i48.tinypic.com/6fuloo.jpg

http://i49.tinypic.com/11r6suw.jpg

http://i49.tinypic.com/25jzced.jpg

http://i50.tinypic.com/52mhie.jpg


i kilka zdjęć:

http://i50.tinypic.com/344s3v6.jpg

http://i47.tinypic.com/29xhngn.jpg

http://i47.tinypic.com/2lkbnmu.jpg

http://i45.tinypic.com/2sb7itx.jpg

http://i48.tinypic.com/1z5rreg.jpg

http://i48.tinypic.com/24mgv9k.jpg

http://i47.tinypic.com/2e19n40.jpg

http://i46.tinypic.com/5fhksl.jpg

http://i49.tinypic.com/k0zso.jpg

http://i48.tinypic.com/6pbuwl.jpg

http://i46.tinypic.com/2hn45n4.jpg

i na koniec utwór z filmu:

Ostatnio edytowany przez lutka (09-04-13 23:16:03)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://paletympm.pl/ kancelaria ultimatum