Dokąd mam iść? - Zapytałam drzącym głosem.
Las rozciągał się przede mną oświetlany tylko idealnie okrągłym, lśniącym księżycem.
Oto to miejsce. Stąd przybyyłam i tam wracałam. Moja przyszłość i przeszłość. Chciałam pytać o to dziwne miejscę zwanę Kalifią, o mogące mnei czekać niebezpieczeństwa,
ale za rogiem dormitorium zobaczylłam błysk strażniczej latarni.
Pani Florence popchneła mnie.
- Idź, teraz! - ponagała - No idź!
Drzwi zamknelły się za mnś tak szybko, jak się otworzyły,
i zostawiły mnie samą pośród zimnej, bezgwiezdnej nocy.

Jestem Eve. Szesnaście lat temuzabójczy wirus zabił większość ludzkości z ziemi.
Ja - nigdy nie wyszłam za teren mojej szkoły.
Gdzie nie mam mężczyzn, chłopców. Uczą nas że oni są źli, niebezpieczni. Jedyny mężczyzna jakiemu możemy ufać to Król.
Ja i Dwieście innych dziewczyn przygotowujemy się do życia w mieście.
Jutro - Mamy się stać studentkami w budynku za rzeką i uczyć się bardziej przydatnych rzeczy.
Mamy mieć dobrą przyszłość.
Ale to co zobaczyłam tego dnia, wstrząsneło mną.
Musiałam stąd uciec, Pani Florence pomogła mi ucieć gdy wyjawiłam jej co widziałam.
Spakowałam się i zostawiłam moje najlepsze przyjaciółki na koszmar. Chciałam im powiedzieć prawdę.
Ale pani Florence nie pozwolila mi. Postawiła sprawę jasno.
Albo ty -  Albo nikt.
Uciekłam z szkoły, z terenu który wydawał mi się najbezpieczniejszy na świecie.
A potem...